To już chyba pewne, na listopadowej gali Polsat Boxing Night główną walką wieczoru będzie starcie Tomasza Adamka z Arturem Szpilką. Jest to nie lada wydarzenie na naszym polskim podwórku nie tylko ze względów marketingowych ale i sportowych. Nie będzie to starcie dwóch emerytów czy też emeryta z nazwiskiem z jakimś młodzianem. Adamek nadal jest bokserem którego stać na dobre walki a ostatnie gorsze występy nie były z tzw. „kelnerami”. Natomiast ze Szpilki uszło nie co powietrza po porażce z Jenningsem i marzy mu się wielki powrót i pokonanie nielubianego przez niego Adamka.
Sam jestem ciekawy co z tego wyniknie bo w zasadzie obu pięściarzy już skreśliłem jeżeli bierzemy pod uwagę walki o tytuły mistrzowskie. Czy zwycięzca tego starcia wbije się do ścisłego topu wagi ciężkiej? Wszystko zależy kto wygra i w jakim stylu. Zdecydowanie wygraną więcej może zyskać Szpilka, to go podniesie na duchu, na pewno też przeskoczy parę oczek w rankingach i znowu zacznie myśleć poważnie o mistrzostwie( nie zależnie czy ma na to szanse czy nie). Natomiast zwycięstwo Adamka z niżej notowanym bokserem da mu mniej, co najwyżej możliwość stoczenia jeszcze jakieś dochodowej walki tu lub w Stanach. Jeżeli Adamek wygra w słabym stylu to i z tym będzie ciężko.
A kto wygra? Moja opinia jest taka, że Adamek nie jest jeszcze na tyle wyboksowanym pięściarzem, żeby nie być w stanie poradzić z o wiele mniej doświadczonym Szpilką. Z całą pewnością emocje będą i to nawet przed samą walką…już Artur Szpilka o to się postara a i przy okazji sprzedaż PPV wzrośnie ;), bo nie ma wątpliwości, że w tym systemie będzie transmitowana ta walka.