Powrót między liny Mariusza Wacha…w końcu

 

Dwa lata czekaliśmy na powrót na ring Mariusza Wacha (28-1, 15 KO), po tym jak dostał lanie od Władimira Kliczko. Najpierw była ośmiomiesięczna dyskwalifikacja za doping, potem użeranie się z promotorami i tułaczka jak sparingpartner. W między czasie ciągle zapowiadał swój rychły powrót, jak np. niedoszła walka z Jenningsem, z którym to ostatecznie zmierzył się Szpilka. No ale powrót Wach stał się faktem i na gali Dzierżoniowie „Wiking” po ośmiu rundach pokonał zdecydowanie na punkty Samira Kurtagića (12-7, 8 KO).

Sam pojedynek nie zachwycił, Polak już po trzeciej rundzie był wyraźnie zmęczony i brakowało mu szybkości, nic dziwnego skoro przed pojedynkiem zrzucił 20 kg! Rywal Wacha, nie raz był w opałach, ale wydawało się mocne prawe Wacha, nie robiły na nim dużego wrażenia. Na plus, można zauważyć dość skuteczny lewy prosty, którym Mariusz Wach nękał Kurtagica. Miejmy nadzieję, że to była tylko rozgrzewka i starcie na przetarcie po tak długiej przerwie i następne pojedynki będą już tylko lepsze. Będąc w formie, 'Waszka” może stoczyć ciekawe pojedynki w wadze ciężkiej i kto wie może jeszcze raz powalczyć o tytuł.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *