Fonfara zwycięża ale nie zachwyca

 

Andrzej Fonfara pokonał (26-3, 15 KO)na punkty Doudou Ngumbu (33-6, 12 KO) i tym samy udanie powrócił po porażce z Adonisem Stevensonem. Jednak Polak nie zachwycił, gdyż miał sporo problemów z rywalem bądź co bądź słabszym niż Stevenson. Co prawda dwa czy trzy razy „podłączył” Ngumbu, ale nie udało mu się pójść za ciosem i zakończyć pojedynek przed czasem.

Problem Fonfary polega na tym, że niezależnie z kim walczy to zbiera dużo ciosów. Co prawda ma dość mocne uderzenie i może w każdej chwili zaskoczyć rywala mocnym ciosem, jednak zanim do tego dojdzie musi przyjąć swoje. To źle wróży na przyszłość, a przecież Andrzej Fonfara marzy o mistrzostwie, rewanżu ze Stevensonem lub walki z potężnie bijącym Kowaliewem. Jednak warto przypomnieć, że Fonfara po dość przeciętnej walce z Campillo dał niesamowite widowisko ze Stevensonem, gdzie był skazywany na pożarcie, i mimo że doznał porażki to wygrał swoją postawą wytrzymując 12 rund i posyłając mistrza na deski. Pewno jest też to, walki z udziałem Fonfary podobają się kibicom, Palak lubi się bić, idzie ciągle do przodu, ma twardy łeb i nie unika walki. Czy taki styl oprócz popularności da mu mistrzostwo? Zobaczymy.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *